Niedzielą Męki Pańskiej, czyli Palmową, rozpoczęliśmy obchody Wielkiego Tygodnia. Uroczyste procesje wokół kościoła odbyły się na początku Mszy Świętych o 11:00 (z udziałem dzieci) i o 12:30 (z udziałem wspólnoty neokatechumenalnej). Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego dnia (poniżej).
Dla głębszego wejścia w ten święty czas zamieszczamy również komentarz do liturgii słowa:
Męka Jezusa, z którą w Niedzielę Palmową w szczególny sposób się mierzymy, może stać się dla nas najlepszym rachunkiem sumienia. Rozmyślając nad kolejnymi pasyjnymi scenami – zarówno nad tymi, o których znajdziemy zapiski w Ewangeliach, jak i nad tymi, które przekazała nam chrześcijańska tradycja – mamy pomyśleć o tym, jak wyglądałoby nasze spotkanie z Jezusem zmierzającym na Kalwarię.
Mierząc się w Niedzielę Palmową z tym wszystkim, co kryje się pod hasłem „Męka Pańska”, mamy wzmocnić wewnętrzne przekonanie, że Bóg nie odpowiada za zło na świecie, ale jest obecny tam, gdzie jest grzech i gdzie cierpią niewinni, choć taka wiara jest wówczas poddawana wielkiej próbie – narażona na wyśmianie i na śmierć. Jak Jezus, który był Mesjaszem, a sromotnie przegrał. Przyglądajmy się jednak z uwagą Jego Śmierci, analizujmy ją. Ważne jest to, że Bóg umiera i jak umiera. Jako chrześcijanie głosimy przecież Jego Śmierć, czyli pokazujemy, że była na wskroś ludzka, a jednocześnie niesamowicie Boska.
„Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek” (Łk 23,45). Te znaki mówią nam, że od momentu Chrystusowej Śmierci świętość nie może być już utożsamiana z wyodrębnieniem i nietykalnością, lecz jest zlaniem się z materią i przemieniającą bliskością – jest światłością Boga-Miłości, który chce dotrzeć do największych ciemności ludzkiego serca. Świętość nie jest statyczna i przeznaczona do podziwiania, ale jest dynamizmem, który naraża się na potarganie i poniewieranie, by przemienić nas w zdolnych do życia bez końca.
Pełny tekst komentarza dostępny na portalu Deon.pl: TUTAJ